
Kot mojej mamy
Kot mojej mamy
Ja osobiście mam 3 dachowce ale moja mama ma wielkie kocisko
kot był w zasadzie mój ale jak się wyprowadzałam nie mogłam go zabrać. Mieszkaliśmy wtedy z mężem w jednym pokoju u teściów. Po latach mam swój dom ale kot został na starych śmieciach bo jak mawia przysłowie starych drzew się nie przesadza i wiem, że koty przywiązują się do terytorium a nie do ludzi. Dobrze mu tam gdzie jest a ja go odwiedzam. Ma już swoje lata bo niedługo kończy 9.

Karm koty w zgodzie z ich naturą. www.kocimietka.pl
My mieliśmy podobnie, tzn. nasz stary kot został w starym (rodzinnym) domu, ale jak rozumiem krzywda mu się nie dzieje
-------------------
odzież dziecięca
-------------------
odzież dziecięca
-
- Posty: 1
- Rejestracja: śr mar 29, 2017 9:55 am
Odziedziczyliśmy kota od rodziców. Niech chciał jeść i sądziliśmy, że powodem jet zmiana miejsca i tęsknota za poprzednim opiekunem. Ale ile można nie jeść? Weterynarz go zbadał i niby wszystko ok. Dał pastę trichocat z vetexpert. To preparat na odkłaczanie, po którym kot odzyskał apetyt. Jak się okazało Rodzice nigdy tego nie robili a zapytani o odkłaczanie nie bardzo wiedzieli o cym mówię. 

My też kiedyś byliśmy w podobnej sytuacji kiedy wyprowadzaliśmy się do nowego mieszkania. Na początku nie mieliśmy pomysłu co z kotem zrobić bo baliśmy się czy kotek się przyzwyczai do nowego miejsca, ostatecznie kotek został na starym miejscu z babcią.
Wypróbuj nasze skuteczne tabletki na odchudzanie. W krótkim czasie osiągniesz niesamowite efekty.
Cóż znam przykład gdzie niestety takiego kota się przeniosło. Rysio mieszkał z moja kuzynką w Zakopanym i był na pół dziki. Wiecie chodził swoimi ścieżkami i znikał na cały dzień. Ale jak moja kuzynka się rozwiodła to przeprowadziła się do gdańska i wzięła ze sobą kota. Nie uwierzycie jak łatwo się przystosował do mieszkania w bloku i wychodzenie tylko na balkon. Nawet mnie to zdziwiło.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: ndz lip 03, 2016 13:32 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kot mojej mamy
Ja mam jednego persa, ale kochany jest za dwa 

Re: Kot mojej mamy
Hej! Mogę pośmiecić na tym wątku?
Wy macie koty a ja mam swoją dużą. A właściwie my mamy tzn. Drops i Maciek.
Jesteśmy rasy europejskiej dachowej.
To prawda, że przyzwyczajamy się do miejsca ale duzi też są ważni. Łatwiej nam z dobrym dużym w nowym miejscu niż w starym (miejscu) z nieznanym lub nielubianym dużym.
Pozdrawiamy.
Drops i Maciek.
P.S. Znamy to z autopsji.
Wy macie koty a ja mam swoją dużą. A właściwie my mamy tzn. Drops i Maciek.
Jesteśmy rasy europejskiej dachowej.
To prawda, że przyzwyczajamy się do miejsca ale duzi też są ważni. Łatwiej nam z dobrym dużym w nowym miejscu niż w starym (miejscu) z nieznanym lub nielubianym dużym.
Pozdrawiamy.
Drops i Maciek.
P.S. Znamy to z autopsji.